Witam wszystkich. Naprawdę liczę na radę i/lub zapewnienie, że moje pomysły mogą przynieść rozwiązanie.
Mieszkam w piętrowym domu od 2 lat, a oba lata ściany w korytarzu na piętrze pocą się na szczycie ściany. Nad drzwiami jest około pół metra martwej przestrzeni, która wydaje się zatrzymywać gorące powietrze. Jestem prawie pewien, że to problem związany z wilgocią. Mam duże trudności z ochłodzeniem najwyższego piętra kamienicy, a w złe dni można nawet wyciągnąć rękę nad drzwiami w korytarzu i poczuć zmianę temperatury. Niedawno pojechaliśmy na wakacje i włączyliśmy klimatyzację, kiedy wróciliśmy do domu, na suficie oprócz potu pojawiło się kilka przystanków pleśni.
Powietrze nie ma dokąd uciec. Mam wentylator na poddaszu w korytarzu, ale wydaje się, że jest dość szczelny.
Moje przemyślenia na temat możliwych rozwiązań:
1. umieść otwór wentylacyjny na strychu, aby gorące powietrze uniosło się wyżej. Obawiam się, że zimne powietrze, które staram się zachować, będzie miało jeszcze tylko jedno miejsce, z którego można uciec.