Kupiliśmy dom kilka lat temu i wreszcie przystępujemy do szacunków na wykończenie naszej piwnicy. Zasadniczo to, co zrobili poprzedni właściciele domów, jest zagadką. Zaczęli wykańczać piwnicę, montując kołki i wypełniając ją wdmuchiwaną izolacją. W rezultacie piwnica jest dość przytulna, nawet bez płyt kartonowo-gipsowych. Problem? Nie tylko zainstalowali kołki płasko (w przeciwieństwie do krawędzi), ale rozstawili je około 30-36 cali od siebie. Każdy z 4 wykonawców, z którymi do tej pory rozmawiałem, wskazał to jako problem, ale byli podzieleni pod względem tego, co z tym zrobić. Dwóch z nich zaproponowało wybudowanie ścian przed istniejącymi, z wykorzystaniem wdmuchiwanej już izolacji, pozostali dwaj zasugerowali, abym wszystko wyrwał i zaczął od zera, aby ściany były tak równe i solidne, jak to tylko możliwe być. Rozumiem tę logikę, ale trudno mi myśleć o wyrwaniu dobrej izolacji, której wymiana kosztowałaby małą fortunę. Tak czy inaczej szukam argumentów. Dziękuję!
HD0116
10:39 | 11.05.11
Członek od: 20.09.10
7 postów dożywotnich
Pozdrowienia,
Brzmi to tak, jakby 2x4 zostały umieszczone tylko w celu izolacji, a nie obramowania. Zgadzam się z wykonawcami, że najlepszą praktyką byłoby obramowanie nowej ściany i pozostawienie izolacji i 2x4 na miejscu. Stracisz tylko półtora cala, a nowe ściany dodadzą również warstwę izolacji.
Powodzenia i szczęśliwej przebudowy!