Wynajmujemy mały dom na wyspie Maine. Od lat był to letni wynajem, zajmowany tylko przez kilka tygodni w roku. Niedawno właściciele sprawili, że dom nadaje się do użytku przez cały rok, a my jesteśmy ich pierwszymi całorocznymi najemcami. Ale to wciąż mniej więcej letnia chata. Mamy umowę, w której dokonujemy drobnych napraw i renowacji w zamian za obniżkę czynszu. Dom jest nadal w dość nierównym stanie, a miejscami jest ustawiony dość dziwnie - kody są tu w najlepszym razie egzekwowane selektywnie.
To powiedziawszy, mamy rurę wentylacyjną, która wychodzi w kuchni za lodówką i kończy się - tak naprawdę uchodzi do kuchni. To nie jest główny otwór sanitarny, ale wydaje się, że wychodzi z linii odpływowej do zlewu kuchennego i pralki. Latem, kiedy miała dobrą wentylację przez otwarte okna, nie stanowiło to większego problemu, ale kiedy wszystko zostało uszczelnione na zimę, zapach stał się dość nieprzyjemny.
Uznając, że otwór wentylacyjny jest drugorzędny, tymczasowo naprawiłem, zakrywając otwarty koniec rury taśmą klejącą z wybitymi w niej otworami. Doszedłem do wniosku, że to nadal pozwoliłoby wypuścić powietrze, szczególnie gdy wzrosłoby ciśnienie, ale byłoby lepsze niż otwarta, śmierdząca rura wystająca na środku naszego domu. Po tej naprawie zapach znika.
colin21
03:07 | 02/09/05
Członek od: 02.07.05
2 posty na całe życie
Zajrzę do AAV. Czy filtr węglowy osiągnąłby to samo, czy nie neutralizowałby gazów ściekowych?
Przeciąganie rury przez dach nie wydaje mi się opcją - rura wychodzi na środek ściany który idzie w górę tylko o jedną kondygnację (to znaczy, że na górze nie ma ściany), więc musielibyśmy zrobić dużo łokciem. Podsumowując, prawdopodobnie zrobiłoby się to dość jaskrawe, gdybym całkowicie nie przerobił całego otworu wentylacyjnego!
Dzięki za wkład!!!