Jestem całkowicie zakłopotany. Sześć miesięcy temu glazurnik przycinał płytki łazienkowe w garażu i wybił młotek (tak myślałem). Sprawdziłem wszystkie obwody i żaden się nie potknął. Następnie przyjrzałem się uważnie gniazdu i miał małą naklejkę identyfikującą go jako gniazdko chronione przez GFI. Nie ma problemu, powiedziałem, po prostu znajduję wyłączoną wtyczkę i resetuję ją. Sześć miesięcy później nadal nie mogę go znaleźć. Wtyczka przy umywalkach w łazience na piętrze też jest na tym obwodzie. Szukałem wysoko i nisko i nie mogę nigdzie znaleźć wypalonej wtyczki GFI. Zabrałem tester do każdej wtyczki w domu i nadal nie mam szczęścia. Wymieniłem wtyczkę garażową bez powodzenia. Zaglądał na strych, do piwnicy i na zewnątrz bezskutecznie. Z desperacji zadzwoniłem do budowniczego domu (12 lat) z nadzieją odnalezienia oryginalnego elektryka na wypadek, gdyby pamiętał - bez powodzenia, przeszedłem na emeryturę i przeprowadziłem się na Florydę. Jakieś pomysły, które nie obejmują całkowitego okablowania wtyczek do wanny i garażu?